Recenzja książki pt.: Arteterapia indywidualna. Część 4. Pod red. naukową Bartosza Łozy i Aleksandry Chmielnickiej – Plaskoty. Engram Difin, Warszawa 2020
IV tom serii wydawniczej „Arteterapia” pod redakcją prof. dr hab. med. Bartosza Łozy i dr n. hum. Aleksandry Chmielnickiej Plaskoty to ważne i oczekiwane przez arteterapeutów uzupełnienie potrzebnej im wiedzy z zakresu teorii i praktyki o zasady i formy prowadzenia terapii indywidualnej. Zawartość tomu podzielona została na 3 części zatytułowane: Teoria I, Praktyka II. Terapia przez sztuki wizualne w obszarze rozwoju. Praktyka III. Terapia przez sztuki wizualne w obszarze prozdrowotnym.
W części I Bartosz Łoza oraz Aleksandra Plaskota przedstawiają praktyczne wskazania do prowadzenia arteterapii indywidualnej oraz czynniki leczące w tego rodzaju terapii (B. Łoza). Wiesław Karolak pisze ogólnie, ale jak zwykle zwięźle i bardzo ciekawie o arteterapiach indywidualnych, autoarteterapiach i naturoterapiach. Janina Florczykiewicz i Eugeniusz Józefowski analizują terapeutyczne aspekty kreacji wizualnej. Robert Bartel przedstawia twórczość jako autoarteterapię przez sztukę. Artykuł prof. Bartela jest obszerny i bardzo erudycyjny, wchodzi na obszar psychoanalizy i miejscami, dla czytelnika nie obznajmionego z tym problemem może być nie do końca zrozumiały. W zrozumieniu powinny pomagać ilustracje, których w artykule jest sporo, ale np. trudno się zorientować, co ma ilustrować rysunek nr 8 z podpisem „Sandplay therapy, trawa, drewno, lina konopna, szkło grafitowe” Dalej podane są wymiary instalacji i nazwisko Autora?
Tak się złożyło, że zwiedzałam kiedyś (przy okazji konferencji ECArTE w Helsinkach, 2010) gabinet mało w Polsce znanej Sandplay therapy. Była tam, zgodnie z opisami w podręcznikach tej specyficznej piaskowo-zabawowej terapii taca – płytki pojemnik wypełniony piaskiem, o wymiarach mniej więcej 1m x 80 cm i duża kolekcja maleńkich plastikowych figurek, takich jak w reklamach czekoladowego jajka – zabawki pt. „Kinder-niespodzianka”. Próbowałam dowiedzieć się, jak wygląda w praktyce przebieg takiej terapii ale prowadząca tę formę arteterapii fińska terapeutka, powiedziała, że to tajemnica. Pokazała jednak kartotekę pacjentów i wyjaśniła, że pacjentami są osoby chore psychicznie, a kartotekę musi dokładnie prowadzić, bo terapia jest refundowana przez tamtejsze ministerstwo zdrowia…
Część II to cztery studia przypadków z obszaru arteterapii wizualnej (W, Karolak, J. Florczykiewicz i E. Józefowski, A. Maciejewicz i A. Chmielnicka – Plaskota) oraz jeden przypadek pt. „Drama poprzez głos” (M. Ostolska).
Część III zawiera opisy 11 przypadków, w większości psychiatrycznych. Wszystkie studia są interesujące i precyzyjnie opisane. O tym, czym jest sztuka w terapii indywidualnej, mówi studium przypadku nr 6, które zawiera przykłady sesji arteterapeutycznych prowadzonych przez prof. dr Grażynę Borowik, Studium oparte jest na doświadczeniach własnych Autorki opisu, a nie przypadkach znanych z literatury. Podobny charakter ma „Studium przypadku” oznaczone numerem 9 pt. „Arteterapia indywidualna w toku zajęć kulturoterapeutycznych” (W. Szulc). Zawiera ono cztery opisy reakcji pacjentów, zdrowych psychicznie, rehabilitowanych z powodu trwałej lub czasowej dysfunkcji narządu ruchu na pewne tematy, jakie poruszone zostały podczas grupowych zajęć kulturoterapeutycznych. Postępowanie kulturoterapeuty zostało zindywidualizowane i dostosowane do ujawnionych problemów pacjentów natury osobistej. Wykorzystane metody arteterapii typu Mix ( w tym wypadku słowno-muzyczne) wobec pojedynczych pacjentów pozwalają na potraktowanie podjętych działań jako arteterapii indywidualnej w ramach koncepcji kulturoterapii.
Zwraca uwagę egzotycznością Studium przypadku nr 4: „Malarstwo chińskie w arteterapii indywidualnej” (M. Czarnocka-Baran, A. Chmielnicka-Plaskota.)
Biorąc pod uwagę wielką różnorodność form opisanej w książce arteterapii indywidualnej można by ten krótki przegląd zakończyć stwierdzenie: każdy czytelnik zainteresowany arteterapią znajdzie tu coś dla siebie. To prawda, ale dwa pierwsze, wprowadzające teksty każdy prowadzący jakąkolwiek terapię powinien koniecznie przeczytać, dla własnego zawodowego rozwoju i bezpieczeństwa swoich pacjentów.
Wita Szulc
Uniwersytet Zielonogórski